LKS Naprzód 37 Krzyżkowice - strona nieoficjalna

Do połowy przegrywaliśmy 0:1 po strzale życia zawodnika Gaszowic - piłka na raty wybijana przez naszych zawodników trafiła do jednego z piłkarzy gości który z woleja uderzył w prawe okienko bramki Kustosa z 25 metrów. Poza tą akcją Gaszowice miały jeszcze kilka sytuacji w których mogły podwyższyć - m. in. strzał z 5 metrów ponad poprzeczką oraz atomowy strzał z rzutu wolnego w poprzeczkę. Z naszej strony można wyróżnić tylko akcje Mandrysza, który w pierwszych minutach meczu wykorzystał nonszalancję obrońców Gaszowice zabierając im piłkę i został sfaulowany wychodząc sam na sam z bramkarzem - tylko rzut wolny, bez kary w postaci kartki, oraz gdy minimalnie chybił obok słupka pod koniec połowy.

W drugiej połowie działo się trochę więcej dobrego z naszej strony. Choć było gorąco gdy straciliśmy piłkę w obronie i zawodnik Gaszowic wyszedł do sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem. Tylko dzięki udanej obronie nogą Kustosa zawdzięczamy to, że nie straciliśmy drugiej bramki. Szczęście zaczęło dopisywać. Kilka minut później Urbas odważnym rajdem z piłką przedarł się przez obronę gości i wyszedł do sytuacji sam na sam z golkiperem Gaszowic, ale ten obronił strzał Mariusza. Zaś potem, około 60 minuty meczu wyrównaliśmy po rajdzie Stawiarza, który minął kilku przeciwników i z prawej strony dośrodkował do wchodzącego Gajdy, który strzałem nogą z pierwszej piłki trafił do siatki gości. Gaszowicom w drugiej połowie niewiele wychodziło. Przy dusznej pogodzie opadli z sił i nawet zmiany nie poprawiły ich gry ofensywnej, albo też po prostu dobrze zagrała nasza formacja obronna. W każdym razie w doliczonym czasie gry nastąpiła eksplozja radości gdy Ochyj dostał podaniu na lewej stronie pola karnego, zwiódł obrońcę i strzałem w długi róg wyprowadził nas na prowadzenie. Kilkanaście sekund później sędzia zakończył spotkanie i tym sposobem odnosimy bardzo cenne zwycięstwo na własnym boisko z GKSem Dąb Gaszowice.

• Komentarzy [3]
• czytano: [653]
• DO