- autor: Dante, 2009-04-20 00:01
-
19.04.2009, niedziela, godzina 15:00 i ponad 25 stopni w słońcu a na boisku w Tworkowie zaczyna się właśnie mecz pomiędzy drużynami Tworkowa i Krzyżkowic. Żar leje się z nieba, ale zawodnikom to nie przeszkadza w grze. Kolejne akcje przyspieszają tempo pracy serca zgromadzonym kibicom. Już w 9 minucie mogą oglądać pierwszą bramkę. Jak się później okazało jedyną w tym meczu, lecz do końca nie zabrakło emocji. Celne strzały, popisy bramkarzy, znakomite dryblingi oraz ostra walka do samego końca. Warto tam być na miejscu i oglądać ten mecz. Mnie tam nie ma, jednak za sprawą relacji jednego z naszych rezerwowych graczy wieczorem mogę być uczestnikiem tych wydarzeń - zapraszam do zapoznania się z nimi.
Pierwsze 5 minut to dominacja Tworkowa. Nie potrafiliśmy wyjść z połowy
i rywale mieli dwie groźne sytuacje z lewej strony po akcjach pomocnika
Tworkowa, gdzie bezradnie interweniował obrońca Grosman, lecz bez
większych konsekwencji. W 7 minucie po dośrodkowaniu w pole karne piłka
trafia do Keegena, który umiejętnie się zastawia i obrońca chcąc wybić
piłkę trafia go w nogę faulując - sędzia dyktuje rzut karny. Ten
wykonuje Blacha, który strzela mocno lecz w sam środek bramki a
interweniujący bramkarz rzucając się w swoją lewą stronę nogami odbija
piłkę. Ta trafia do naszego zawodnika po lewej stronie boiska, gdzie
zostaje sfaulowany na wysokości około 25 metra. Rzut wolny wykonuje
Goralczyk, który dośrodkowuje na drugi słupek, gdzie wchodzi Blacha i
pomimo asekurującego obrońcy strzela bramkę rekompensując się za nie
wykorzystany karny. Ta bramka spowodowała iż gospodarze z mniejszym
impetem atakowali bramkę a ataki kończyły się na 16-25m rozbijane przez
obrońców i dobrze dysponowanego w tym meczu Goralczyka i Błaszczyka.
Gra do końca połowy stała na dobrym poziomie. Pomimo wysokiej
temperatury zawodnicy pokazywali sportową walkę na boisku. Groźniejsze
sytuacje mieli jednak goście - czyli my. W pierwszej połowie należy
odnotować żółtą kartkę w około 30min spotkania dla Zielonki, kiedy to
po nie danym rajdzie lewą stroną i powstrzymaniu jego ataku upadając
zatrzymał piłkę rękami. Godna odnotowania była piękna akcję
zapoczątkowana w naszej strefie obrony przez Keegena, który to prawą
stroną minął jak tyczki zawodników drużyny przeciwnej a następnie
zagrał do wchodzącego Luty a ten cofnął do Blachy który wrzucił
futbolówkę na 14 metr prawego narożnika pola karnego, gdzie wchodzący
niekryty Goralczyk uderzył z woleja nad poprzeczką.
Druga połowa
rozpoczęła się pechowo dla nas, gdyż po rajdzie Zielonki w ferworze
walki Sławek próbował wrzucić piłkę na pole karne natomiast zawodnik z
drużyny przeciwnej próbował blokować. W trakcie zderzenia ucierpiał
zawodnik drużyny przeciwnej. Dopiero po pewnym czasie sędzia przerwał
spotkanie sprawdzając dlaczego zawodnik nie wstaje z murawy. Sędzia
boczny nie sygnalizował faulu, ale po opatrzeniu zawodnika i
pretensjach zawodników Tworkowa sędzia przywołał do siebie Zielonkę i
pokazał mu drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Gra zaczęła
się toczyć w większości na naszej połowie, jednakże nasza drużyna
skutecznie rozbijała ataki gospodarzy. W 55 minucie doszło do zmiany
taktycznej - za defensywnego pomocnika M Ruska wszedł lewy pomocnik
R.Gajda. W tym okresie kibice oglądali ataki drużyny Tworkowa oraz
dobrze spisującą się linię pomocy i obrony drużyny naszej, która
skutecznie utrudniała rywalom dostęp do naszej bramki. Pochwały należą
się również naszym napastnikom, którzy nie tylko pomagali w pomocy
powstrzymywać ataki, ale również próbowali jak najdłużej utrzymać piłkę
w strefie drużyny przeciwnej. Dobrą postawą wykazywał się nasz
bramkarz, który obronił kilka strzałów i przejmował wrzutki w nasze
pole karne. W trakcie tej walki na boisku o punkty za faule w 55
minucie Grosman, a w 60 Goralczyk otrzymali żółte kartki. Przeciwnik
również otrzymał kartkę żółtą. Około 65 minuty mieliśmy groźną sytuację kiedy to Goralczyk z wolnego
dogrywał na długi słupek do Blachy ten głową dograł na 10m do Luty, który to
bezpośrednio strzelił. Jedynie instynktowna obrona bramkarza spowodowała, że nie
było 0:2. W
68 minucie po dośrodkowaniu zawodników Tworkowa w pole karne
Tomicznego, bramkarz wychwytując wrzutkę został zaatakowany przez
napastnika Tworkowa. Doszło do ostrej wymiany zdań i wzajemnego
przepychania. Sędzia nie potrafił opanować sytuacji. Po prawdopodobnym
odepchnięciu upadł najpierw zawodnik Tworkowa, a następnie po uderzeniu
zawodnika z Tworkowa upadł grający trener Goralczyk. Sędzia po
uspokojeniu stron na Goralczyka nałożył karę żółtej kartki, a w
konsekwencji czerwonej natomiast zawodnikowi drużyny przeciwnej pokazał
bezpośrednio czerwoną kartkę. Po zrobieniu się więcej wolnej
przestrzeni drużyna Tworkowa atakowała raz po raz zagrażając groźnymi
wejściami bocznych pomocników nękając Tomicznego. W jednej z takich
akcji bramkarz miał sporo szczęścia, kiedy to mocno bita piłka uderzyła
w porzeczkę. W 90' dokonanaliśmy zmiany taktycznej - za Borzuckiego
wszedł Kądziela, który zasilił linię pomocy. Do samego końca wynik nie
uległ już zmianie i dzięki temu wygraliśmy ten ciężki mecz, który mógł
się podobać ze względu na dużą ilość walki nie koniecznie związane z
kartkami, 0:1.