Trzy punkty zdobyte, rewanż za jesień
udany. Mimo znacznego osłabienia
kadrowego udało nam się wygrać z drużyną Samborowic, która tanio skóry
nie sprzedała. Szczególnie w drugiej połowie kiedy goście zdobyli
kontaktową bramkę było nerwowo pod naszą bramką. Jednak pierwsza połowa
należała do nas a bramki zdobyli Przybyła oraz Bednarek, dla którego
było to pierwsze trafienie odkąd trafił do naszej drużyny. Świetnie
zachował się Darek Ciupka w drugiej połowie gdy paradą wybronił mocny
strzał głową z z kilku metrów, który nieuchronnie zmierzał do bramki.
Dobrze zagrała cała drużyna, która musiała sobie dać radę bez Widenki,
Błaszczyka oraz Borzuckiego. Szersza relacja już dostępna!
REKLAMA
Zaczęło się ospale bo słoneczna pogoda i wysoka temperatura nie
sprzyjała dynamicznej grze. Gra obu jedenastek przez kilkanaście
pierwszych minut opierała się na wymianie podań w środkowej części
boiska i rozpoznaniu rywala. Nie brakowało walki, ale poważniejszego
zagrożenia nie było. Prawie wszystkie strzały gości w pierwszej połowie
w zdecydowanej odległości mijały naszą bramkę. Około 20 minuty
rozegraliśmy atak, który zakończył się zdobyciem bramki. W końcowej
fazie tej akcji Bugla zagrał do Goralczyka na 25 metr a ten przyjął
piłkę i zagrał na lewo do Zielonki, który z pierwszej piłki zagrał
prostopadłą piłkę między trzema obrońcami do wchodzącego Przybyły. Ten
uderzył w długi róg obok wychodzącego bramkarza i mogliśmy się cieszyć
z prowadzenia. To rozruszało nieco nieco naszą grę i odważniej
zaatakowaliśmy rywala. W 27 minucie groźnie na bramkę Samborowic
uderzał Burek. Zaś w 28 minucie na 2:0 po podaniu Burka podwyższył
Bednarek. W 37 minucie lewą flanka pobiegł Zielonka i lewą nogą uderzył
na bramkę. Piłka jednak poszybowała kilkanaście centymetrów obok
spojenia słupka z poprzeczką. Goście przeprowadzili zmianę co pomogło
im przetrzymać pierwszą połową bez kolejnych strat bramek. Na drugą
połowę wyszliśmy skoncentrowani bacząc na to aby nie stracić tego co
mamy i ewentualnie z kontrataków zdobyć gola, który dobiłby rywala. Tak
więc pierwsze minuty drugiej połowu nie dostarczyły wielu emocji, ale za
to końcowe w pełni to wynagrodziły. W 67 minucie mogło być po meczu.
Przybyła pomknął prawą stronę, nawrócił obrońcę i mając do wyboru
strzał albo podanie do partnera wybrał to drugie, co niestety nie
przyniosło pożytku bo obrońcy w porę zażegnali niebezpieczeństwo. Po
kolejnej akcji potrzebna była zmiana bo naszych napastników, którzy
nabiegali się w tym meczu zaczęły łapać skurcze. Jako, że sytuacja
kadrowa w tym meczu nie wyglądała najciekawiej a Samborowice coraz
bardziej naciskały do końca meczu musieliśmy bronić wyniku. Już akcja z
67 minuty mogła przynieść im bramkę kontaktową, jednakże po
dośrodkowaniu z prawej strony i główce napastnika znakomitym refleksem
popisał się Ciupka wyciągając piłkę na rzut rożny. Około 80 minuty
goście dopięli swego. Prawy pomocnik urwał się Kądzieli i podał w pole
karne, tam piłkę przejął napastnik i z kilku metrów nie dał szans
naszemu tormanowi. Do końcowych minut trwała nawałnica podczas której
co chwila Samborowice wrzucały dalekie piłki w nasze pole karne. Na
nasze szczęście przetrwaliśmy i mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa.
A poniżej bramka Przybyły i parada Darka Ciupki
REKLAMA
Komentarzy [0]
czytano: [576]
DO
Zegar
Reklama
Najbliższe spotkanie
W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.
Autor
strony
www.naprzodkrzyzkowice.futbolowo.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. Zastrzegam sobie jednak prawo do kasowania komentarzy niezgodnych z podstawowymi
zasadami kultury. Komentarze obrażające kogokolwiek i zawierające wulgaryzmy, będą kasowane.