LKS Naprzód 37 Krzyżkowice - strona nieoficjalna

Od początku meczu Czarni przystąpili do ataku mocno przypierając nas pressingiem. Tak było do 20 minuty, kiedy to my doszliśmy do głosu marnując dwie znakomite sytuacje bramkowe - najpierw strzelał Błaszczyk, bramkarz obronił a strzał Stabli zablokowali obrońcy, później strzelał Borzucki, ale znowu gości uratował efektowną paradą golkiper. W końcowych minutach pierwszej połowie do dośrodkowania z rzutu rożnego Borzuckiego najwyżej wyskoczył Błaszczyk pakując głową piłkę do siatki. Było 1:0, ale niestety nie na długo bo w doliczonym czasie goście wyrównali po błędzie Ruska ze Stablą, którzy wybili piłkę pod nogi napastnika Czarnych, którzy huknął jak z armaty w prawe okienko. Ten strzał efektowną paradą odbił jeszcze Kustos, ale wobec dobitki loba był już bezradny i piłkę obok próbującego jeszcze interweniować Burka wpadła do bramki. Do przerwy więc 1:1. Po przerwie dalej to my konstruowaliśmy akcje a efektem naszej przewagi były kolejne bramki. Najpierw na strzał z ok. 30 metrów zdecydował się Węglorz i była to bardzo dobra decyzja bo piłka obok prawego słupka wpadła do bramki. Chwilę wcześniej jednak goście mieli rzut wolny po którym po raz kolejny wspaniałą paradą popisał się Kustos wybijając piłkę niechybnie lecącą do okienka naszej bramki. Goście próbowali, ale im się nie udawało bo kolejne strzały w światło bramki pewnie łapał Kustos a te niecelne  mimo, że czasem bardzo blisko mijały słupki, albo poprzeczkę naszej bramki nie mogły wyrządzić nam krzywdy. Co się nie udawało Nowej Wsie powiodło się nam. Po kolejnych kontrach mieliśmy wyborne okazje do podwyższenia - przynajmniej dwie okazje miał Mandrysz, ale zabrakło mu zimnej krwi i precyzji by skierować piłkę do siatki. Co nie udało się jemu powiodło się po raz drugi Węglorzowi, który dobił strzał Mandrysza i było 3:1. Matys miał okazję na hattricka, ale po ładnej solowej akcji piłka po jego strzale tylko musnęła boczną siatkę. W 85 minucie to właśnie Węglorz idealnie dośrodkował do Blachy, który wolejem skierował piłkę do siatki. Na koniec bardzo dobrym dośrodkowaniem z prawej flanki popisał się jeszcze Szymon Rusek i Goralczyk efektownym szczupakiem ustalił wynik na 5:1. Oby taka gra jak w dzisiejszym meczu przyniosła nam punkty w meczu z Bukiem już w niedzielę o 15:30 w Rudach Wielkich.