Przez całą pierwszą połowę byliśmy równorzędnym rywalem dla drużyny gospodarzy i gdyby nie kontuzja Lemiesza kilka minut po przerwie nie wiadomo jakby zakończył się ten mecz, W głupi sposób stracona piłka, szybka kontra i tracimy gola. Kolejne bramki po kontrach były już tylko wynikiem podupadku morale, utraty sił i braku konsekwencji taktycznej.
W meczu 23 kolejki A-Klasy Raciborskiej, LKS Naprzód Krzyżkowice odbył wyjazd do Krzanowic, gdzie podejmowaliśmy tamten KS.
Jechaliśmy w dość konkretnie okrojonym składzie ze względu na kartki, kontuzje i inne niewytłumaczone przez zawodników powody. W dodatku na ławce rezerwowych zasiadło 2 zawodników dopiero co powracających do pełni zdrowia po przebytych w ostatnim czasie kontuzjach.
Mimo wszystko w pierwszej połowie wypadliśmy bardzo dobrze, i jak to niektórzy określili, po pierwszej części spotkania nie było wiadomo, który zespół jest ostatni a który w połowie tabeli.
Dobrze graliśmy w obronie, przez co rywale nie mieli zbyt wiele okazji do strzału na bramkę, a jeżeli już udało im się oddać jakiś strzał, to w bramce dzielnie czuwał nasz golkiper.
Stworzyliśmy sobie też kilka dogodnych sytuacji, ale rywale również dzielnie się bronili.
Po pierwszej połowie wynik 0:0
W drugiej połowie a konkretnie od około 55 minuty zaczęły się wszystkie nasze problemy. Kontuzji doznaje nasz ofensywny gracz Tomasz Lemiesz. W bólu i cierpieniu zostaje zniesiony z boiska w asyście kolegów. Z pewnością czeka go teraz dłuższy rozbrat z piłką.
W miejsce Tomka wchodzi Robert Rucki.
Po pewnym czasie aż nadto dało się zauważy zmęczenie co u niektórych zawodników. Ze względu na ograniczone możliwości co do zmian musieliśmy sobie dać radę i dograć to spotkanie w takim składzie do końca.
Rywal napierał coraz bardziej aż w końcu, dokonał tego co chciał - Krzanowice wysunęły się na prowadzenie po naszym błędzie w środku boiska przy rozgrywaniu piłki. Od tego momentu rywal dostał wiatru w żagle a nam było ciężko oddać jakikolwiek groźny strzał na bramkę rywali.
Goście niesieni pierwszą bramką, trafili po raz drugi, a później i trzeci.
Ich prowadzenie mogło być wyższe, ale co niektóre akcje udało nam się odeprzeć i wybronić.
W drugiej połowie nie mieliśmy zbyt dużo do powiedzenia gdyż było widać że to rywale mają znaczącą przewagę.
Ostatecznie przegrywamy 3:0 i mimo walki wracamy z kolejną porażką.
Od wtorku trenujemy pod wodzą nowego trenera, którym został Krzysztof Polczyk. Trening o godzinie 17:30.