LKS Naprzód 37 Krzyżkowice - strona nieoficjalna

Niedzielne granie ewidentnie nam nie służy o czym po raz kolejny mogliśmy się przekonać w Bieńkowicach. Brak wyjścia na pozycję oraz niedokładne podania nie pozwoliły nam na stworzenie dogodnych sytuacji do zdobycia bramek. Gole traciliśmy zdecydowanie zbyt łatwo do czego w głównej mierze przyczynili się bardzo dobrze grający napastnicy Bieńkowic - bracia Konsek, którym nie mogliśmy się w wystarczający sposób przeciwstawić. Obaj strzelili po dwie bramki. Takich snajperów zabrakło w naszej drużynie, gdyż jak już przedostaliśmy się pod pole karne to unikaliśmy prób oddania strzałów za wszelką cenę chcąc "wejść z piłką do bramki".
Gola na otarcie łez, bardziej przypadkowo, zdobywamy w samej końcówce meczu, gdy po przebitce piłka trafia do Kałuży a ten z kilku metrów strzela obok bramkarz gospodarzy.

W rozwinięciu link do zdjęć z tego meczu oraz jedna z naszych okazji w postaci filmu.