Bo bolesnej porażce na własnym terenie z drugim zespołem LKS Unia Turza Śl. nadszedł czas aby się odkuć i powrócić na właściwą drogę w stronę awansu.
Dobrą do tego okazją, był sobotni wyjazd do Wojnowic, gdzie o godz. 14:00 podejmowaliśmy tamtejszy LKS.
Cel został osiągnięty, i po przeciętnym meczu, możemy dopisać do swojego dorobku kolejne 3 pkt.
Zapraszamy do zapoznania się z krótką relacją z tego spotkania...
Pierwsze minuty były bardzo dobre w wykonaniu naszej drużyny. Przez pierwsze 20 minut gospodarze mieli trudność wyjść z własnej połowy. Nasza drużyna natomiast stworzyła sobie kilka naprawdę dobrych sytuacji, które po prostu trzeba było zamienić na bramkę, niestety brakowało tego dnia skuteczności i odrobiny szczęścia.
Po dobrych 20 minutach gry, coś jakby się nagle popsuło i sami zaczęliśmy sobie utrudniać grę, zamiast dalej prowadzić płynnie grę według narzuconych wcześniej schematów, zaczęliśmy grać "manianę" prostą grę piłką zamienialiśmy na niepotrzebną grę piętkami i samotne rajdy, co później skutkowało głupimi stratami, nawet na własnej połowie. Było widać, że w pewnym momencie w szeregi naszego zespołu wkradło się rozluźnienie, co przyniosło za sobą chaos w naszej grze. Przez takie właśnie zaniedbania, pozwoliliśmy gospodarzom na nieco więcej i powoli to oni zaczęli stwarzać sobie dogodne sytuacje do zdobycia bramki.
Jednak nareszcie nastąpiła dla nas szczęśliwa 37 minuta, w której to zdobywamy pierwszą bramkę w tym meczu. Jedynego gola w pierwszej połowie zdobywa Grzegorz Kądziela, który dobrze zamkną akcję po stałym fragmencie gry i umieścił piłkę w siatce.
W drugiej połowie gospodarze odważniej ruszyli na nas i opłaciło im się to. Wykorzystali jeszcze nasze lenistwo z pierwszej połowy i doprowadzili do wyrównania.
Ta bramka mocno zatrzęsła naszą drużyną. Wiedzieliśmy że musimy jak najszybciej wrócić na prowadzenie, przez co nerwowo zaczęliśmy wyprowadzać kolejne niedokładne i mało składne akcje. Gra zrobiła się nieco szarpana, ale w końcu dopięliśmy swego i ponownie wyszliśmy na prowadzenie w tym meczu.Autorem bramki na 2:1 był Adrian Szreier.
Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie. Styl gry w drugiej części spotkania tak jak i w końcówce pierwszej, pozostawiał wiele do życzenia, były momenty gdzie graliśmy ładnie, ale niestety było też sporo kiepskich i niedokładnych zagrań.
Cel został osiągnięty, 3 punkty zabieramy ze sobą do Krzyżkowic, ale nad grą musimy sporo popracować, ponieważ nie jest to to co prezentowaliśmy w poprzednich sezonach, gdy potrafiliśmy prowadzić ładną i składną grę od pierwszego do ostatniego gwizdka, a sporo meczy kończyło się z czystym kontem, na tak zwane "0 z tyłu.
LKS Wojnowice 1:2 (0:1) LKS Naprzód 37 Krzyżkowice
0:1 - Grzegorz Kądziela 37'
1:1 - ? 53'
1:2 - Adrian Szreier 62'
Wyniki Drużyn Młodzieżowych:
Juniorzy Młodsi niestety musieli uznać wyższość swego rywala w meczu wyjazdowym w Zabełkowie, gdzie ulegli tamtemu LKS-owi aż 4:0, tym samym pozbawiając siebie szansy na zajęcie wyższego miejsca niż 4 lokata w ligowej tabeli. W ramach 10. kolejki czeka ich ostatnie spotkanie, którym będzie wyjazd do outsidera ligi, Naprzód 32 Syrynia.
LKS Zabełków - LKS Naprzód 37 Krzyżkowice 4:0 (1:0)
Młodziki natomiast bezapelacyjnie roznieśli swojego rywala którym był zespół KS 25 Kokoszyce na własnym terenie, aż 11:0 ! Można powiedzieć, że tym samym zapewniając już sobie tytuł Mistrza Ligi D1 gr.II Fotorelację przygotowaną przez nowiny.pl można znaleźć pod tym linkiem -> http://sport.nowiny.pl/sport/122114-mlodzicy-z-krzyzkowic-wysoko-pokonali-rowiesnikow-z-kokoszyc-foto.html
Ostatni mecz drużyna młodzików rozegra tak samo jak juniorzy, w Syryni. Podejmując tamtejszy Naprzód.
LKS Naprzód 37 Krzyżkowice - KS 25 Kokoszyce 11:0 (4:0)