- autor: Dante, 2010-06-06 20:48
-
Relacja w rozwinięciu newsa
Wynik nie oddaje w pełni tego co się wydarzyło na boisku. Pierwsza połowa, można powiedzieć, że całkowicie przez nas przespana przyniosła stratę 3 bramek. Bramka stracona w 2 minucie nie nastrajała optymistycznie. Za kilkanaście minut tracimy drugą gdy na prawej stronie pomocnik gospodarzy mija dwóch naszych zawodników i podaje do środka gdzie piłka odbija się od wbiegającego Szymon Rusek a napastnik Kornowaca wbija z metra piłkę do siatki. Później jest rzut rożny, wychodzimy tak, że zostają 3 niekryci zawodnicy gospodarzy, jest wrzutka i mamy trzy do zera. Wcześniej powinno być 2:1 bo po prostopadłym zagraniu Goralczyka Tosta wychodzi do sytuacji sam na sam ale trafia w słupek. Później niedokładne rozegranie stoperów Kornowaca mógł wykorzystać Goralczyk, ale bramkarz broni jego strzał. Na przerwę schodzimy z nietęgimi minami z bagażem trzech bramek. Po przerwie coś ruszyło. Mamy coraz więcej akcji, ale Kornowac też nie próżnuje choć w naszym wypadku nasza nieskuteczność wołała o pomstę do nieba. Najpierw nie trafia Ratajczak po strzale Urbańskiego i odbiciu od słupka. Potem Goralczyk zwodem kładzie bramkarza, potem jeszcze obrońcę i w końcu trafia w bramkarza. Później znakomite prostopadłe zagranie i do piłki dochodzi Goralczyk, ale i tym razem trafia w bramkarza. Później jeszcze wrzutka i Goralczyk tym razem głową znów nie może trafić do siatki trafiając w bramkarza. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i gospodarze, którzy mieli kilka groźnych kontr w końcu strzelają 4 bramkę. Potem dołożyli jeszcze piątą, ale strzelający był na pozycji spalonej i sędzia Wieczorek bramki nie uznał. Mecz rozegrany w upale na bardzo grząskim boisku, bez rezerwowych był wyczerpujący i nie należał do łatwych, choć gdyby lepiej ułożyła się pierwsza połowa mogliśmy się pokusić spokojnie o jeden punkt... ale to tylko gdybanie. Trzeba walczyć dalej o utrzymanie i punkty w kolejnych meczach.